Kończy 101 lat. Zdradza sekret długowieczności

Pani Irena Gora świętuje swoje 101.urodziny i jest jedną z najstarszych mieszkanek Garwolina. Całe życie zajmowała się pracą na roli i wychowaniem czwórki dzieci. Pracowita, pogodna, energiczna i błyskotliwa. Przyznaje, że całe życie cieszyła się tak dobrym zdrowiem, że z lekarzem widywała się tylko podczas kolejnych czterech porodów. Zawsze była ciekawa świata, teraz pasjami czyta książki.

Pani Irena pochodzi z Miętnego, gdzie urodziła się 12 lipca 1924 roku i tam spędziła dzieciństwo oraz młodość. Wychowywała się w licznej rodzinie. Miała 11 rodzeństwa: 4 siostry i 7 braci. Swoje życie poświęciła rodzinie i wychowaniu dzieci. Pracowita, energiczna i błyskotliwa. Zawsze była ciekawa świata, teraz pasjami czyta książki (jest najstarszą czytelniczką Miejsko – Powiatowej Biblioteki Publicznej w Garwolinie). Jak wspomina, papierosów nie paliła i wódki kieliszka nie wypiła. Na pytanie, co by życzyła innym ludziom, żeby dożyli tak pięknego wieku, pani Irena odpowiedziała, że trudno cokolwiek radzić. - Pracy użyłam bardzo dużo, kartofli się naparowałam z parnika, pokrzywy rżnęłam sierpem, to dlatego chyba. Pochodziłam z dużej rodziny, ale żeby była jakaś nienawiść w domu, to nie, nie powiem. Moja mama nie umiała czytać ani pisać, kiedyś tylko przędzenie i krosna, tak było, ale nas pędziła, żeby się uczyć...- wspomina. Ma 4 dzieci, doczekała się 11 wnuków i 15 prawnuków.

Posłuchajmy rozmowy Waldemara Jaronia z dostojną jubilatką z sierpnia ubiegłego roku: