Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko projektantom i wykonawcy mola w Siemiatyczach
sty 2021
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie siemiatyckiego mola, które zawaliło się w czerwcu 2019 roku.
26 czerwca 2019 roku zawaliło się molo na siemiatyckim zalewie, waz z
deszczochronem kilka osób znalazło się pod wodą. Przez kilka godzin na
miejscu pracowała policja, pogotowie i straż pożarna, z Sokołowa
Podlaskiego przyjechała do Siemiatycz specjalistyczna ekipa nurków.
Czworo nastolatków trafiło do szpitala.
27 czerwca 2019 roku Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach, działając z
urzędu, wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia zdarzenia w postaci
zawalenia się budowli, zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo
mieniu w wielkich rozmiarach w dniu 26 czerwca 2019 roku w
Siemiatyczach, to jest o czyn z art. 163 § 1 pkt 2 k.k. Następnie
decyzją Prokuratora Okręgowego w Białymstoku śledztwo zostało przekazane
do Prokuratury Rejonowej Białystok – Północ w Białymstoku.
Wydarzenie z czerwca 2019 roku wstrząsnęło miastem. Przez rok
przypominała o nim zawalona i częściowo zanurzona w wodzie konstrukcja,
której ze względu na prowadzone śledztwo nie można było zdemontować. Po
około roku za zgodą Prokuratury deszczochron zdemontowano.
Jak informuje Anna Milewska zastępca Prokuratora Rejonowego
Białystok-Północ, 30 grudnia 2020 roku sporządzono akt oskarżenia. Akt
oskarżenia dotyczy trzech osób, dwie z nich to autorzy projektu mola,
trzecia osoba, to wykonawca. Wszystkim stawia się zarzut przestępstwa
przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu, tj. sprowadzenia zdarzenia
zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób: - Projektantom mola zarzuca
się, że sporządzając w marcu 2014 roku na mocy umowy zawartej z miastem
Siemiatycze, projekt budowlano-techniczny pomostu pływającego wraz z
deszczochronem (na plaży przy ul. Sportowej w Siemiatyczach) i będąc z
tego tytułu zobowiązanymi do kierowania się przy projektowaniu zasadami
bezpieczeństwa konstrukcji, nie zachowali tych zasad ostrożności, gdyż -
zaniechali wskazania w opisie technicznym oraz rysunkach wykonawczych
sposobu łączenia deszczochronu z pomostem pływającym, oraz
zaprojektowali tę konstrukcję z przekroczeniem dopuszczalnej nośności
pomostu, nie uwzględniającej obciążenia wiatą, która sama swoją wagą
przekraczała przewidziane projektem obciążenie, pomijając jednocześnie
oczywisty, dodatkowy ciężar użytkowy obiektu w postaci przebywających na
nim osób, które oddziaływały kinetycznie na obiekt; tworząc w ten
sposób wbrew sztuce budowlanej projekt budowli nawodnej o źle dobranej
wyporności i wymiarach, które nie gwarantowały równowagi i stabilności, w
wyniku czego 26 czerwca 2019 roku doszło do zawalenia się wiaty.
Akt oskarżenia opisuje obrażenia, jakich doznały osoby, które feralnego
dnia znajdowały się na molo i wpadły do wody wraz z waląca się wiatą – u
jednej z osób złamanie kręgu, liczne otarcia głowy, tułowia, kończyn, u
kolejnej osoby złamanie kości nosowej, stłuczenia klatki piersiowej,
urazy brzucha.
Jak wyjaśnia Prokurator Anna Milewska, kolejne błędy popełnił też
wykonawca, który wykonał budowlę niezgodnie z dokumentacją: -
Wykonawcy zarzuca się, że będąc wykonawcą i realizując w okresie od maja
do 25 czerwca 2014 roku (na mocy umowy z miastem Siemiatycze) projekt
pomostów pływających wraz z deszczochronami wykonał go w sposób
niezgodny z projektem poprzez odwrócenie go o 90 stopni w układzie
pływaków z jednoczesnym odwróceniem o 90 st. belek nośnych podporowych,
do których mocowano słupy, sposobu kotwienia i rozstawu kotwic dennych,
przez co konstrukcja była mniej odporna na czynniki zewnętrzne; oraz
użył do łączenia słupów z zastrzałami wkrętów o długości 14 mm na
pograniczu wytrzymałości.
Na etapie dochodzenia badano też udział młodzieży w zawaleniu się
konstrukcji, jednak tu prokuratura nie doszukała się winy: - Powołano
dwóch biegłych, zarówno biegły w specjalności konstrukcyjno –
budowlanej, jak i biegły z zakresu hydrologii, budownictwa wodnego i
melioracji, stwierdzili, że jedyną przyczyną zawalenia mola były wady
konstrukcyjne na etapie projektowania i wykonawstwa. Nie można tu mówić o
zniszczeniu mienia i przyczynieniu się młodzieży.
Miasto nie jest stroną w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę,
która nie zajmowała się tematem ewentualnych odszkodowań, wyjaśnia
Prokurator Anna Milewska: - To jest postępowanie karne. Prokurator bada
czy zaistniało przestępstwo, a jeśli tak, to kto je popełnił, wyrazem
tego jest tu akt oskarżenia przeciwko trzem osobom. Wśród pokrzywdzonych
nie ma Urzędu Miasta, pokrzywdzonymi są osoby, które w chwili zdarzenia
przebywały na molo.
Sprawę będzie rozstrzygał Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Wydział
Zamiejscowy w Siemiatyczach. Przed Sądem staną trzy osoby - dwaj autorzy
projektu i wykonawca prac. Oskarżeni nie przyznają się do stawianych im
zarzutów, grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
fot. Abol/archiwum
ABol [a]
0 komentarze