Nad nurzeckimi lasami przeszła silna wichura. Teraz leśnicy szacują i usuwają połamane drzewa

Wichura trwała tylko kilka minut, a zniszczyła drzewa które rosły nawet sto lat. Kilka miesięcy trwać będzie usuwanie jej skutków, kolejne dziesiątki lat trzeba będzie czekać zanim w miejsce połamanych wyrosną nowe drzewa. W Leśnictwie Wilanowo w Nadleśnictwie Nurzec trwa szacowanie szkód po silnej wichurze, która przeszła przez tę okolicę 16 lipca.

Równolegle z szacowaniem szkód trwa usuwanie połamanych drzew zaczynając od oczyszczania dróg leśnych, które obecnie są nieprzejezdne, wyjaśnia leśniczy Leśnictwa Wilanowo - Dariusz Sapieżko. Według oceny leśnika, około 90 % połamanych drzew to sosny, pozostałe to w większości brzozy,

Jak informuje Marek Demianowicz inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Nurze leśnicy nie tylko usuną wiatrołomy, ale na obszarach o większych zniszczeniach będą sadzić las.

Z uwagi na brak możliwości wejścia na niektóre powierzchnie ze względów bezpieczeństwa, nadleśnictwo chce wykorzystać drona, który pozwoli ocenić rozmiar szkód w drzewostanach z powietrza. Na dzień dzisiejszy nie oszacowano szkód w lasach prywatnych, które również mogą być bardzo poważne.
W trosce o bezpieczeństwo ludzi korzystających z lasu, leśnicy zalecają rozwagę i niewchodzenie na tereny leśne, gdzie widoczne są połamane lub wywrócone drzewa.

O powstałych zniszczeniach, szacowaniu szkód, usuwaniu zniszczeń i odtwarzaniu lasu z leśnikami z Leśnictwa Wilanowo w Nadleśnictwie Nurzec rozmawiała Agnieszka Bolewska-Iwaniuk.