Motocykliści z Rajdu Katyńskiego i młodzież z KSM chcą zorganizować pochówek Polaków pomordowanych w Tyraspolu

W kwietniu, motocykliści z Rajdu Katyńskiego i młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży organizują wspólny wyjazd do Naddniestrza w Mołdawii, gdzie w miejscowości Tyraspol w latach 1936-38 Sowieci wymordowali tysiące Polaków.

W lutym motocykliści i młodzież byli w Hucie Pieniackiej na Ukrainie, gdzie pomordowani Polacy od dziesiątek lat leżą wdeptani w ziemię, gdzie nie ma grobów ale ziemia po której tam stąpali jest jednym wielkim cmentarzem. Była to pierwsza wspólna wyprawa motocyklistów z Rajdu Katyńskiego i młodzieży z KSM. Teraz wspólnie organizując Rajd Pamięci chcą się też podjąć organizacji pogrzebów pomordowanych.

Jak wyjaśnia Wojciech Borzym – burmistrz Drohiczyna, jednocześnie członek Rajdu Katyńskiego o pomoc poprosił posługujący tam polski ksiądz. Szczątki pomordowanych, niemal 100 lat leżały w dołach śmierci. Od kilku lat trwają ekshumacje. W pierwszych dniach kwietnia (br.) planowany jest pochówek szczątków 60 Polaków zamordowanych w latach trzydziestych ubiegłego wieku w katowni NKWD w Tyraspolu. Tamtejsza parafia katolicka nie ma wystarczających środków na pokrycie kosztów, dlatego Rajd Katyński i KSM podjęli się zebrania funduszy.

Pieniądze będą zbierane m.in. w niedzielę, 24 marca w Drohiczynie. Zbiórka do puszek na rzecz godnego pochówku i upamiętnienia Polaków, ofiar stalinizmu, zamordowanych w latach 1936-38 w więzieniu- katowni NKWD w Tyraspolu (terytorium Naddniestrza w Mołdawii) będzie prowadzona po Mszach Świętych.

W dolinie Dniestru w czasach Pierwszej Rzeczypospolitej osiedlała się polska szlachta i chłopi sprowadzeni z Mazowsza. Polacy mieszkają tam do dziś, to potomkowie pomordowanych w fortach Tyraspolu. Skupiają się – tak dziś, jak i przed wiekami - wokół Kościoła, wspólnota pozwala im trwać w wierze przodków i poczuciu przynależności do polskiego narodu.

O inicjatywie Rajdu Katyńskiego i KSM z Wojciechem Borzymem rozmawiała Agnieszka Bolewska-Iwaniuk.