Aby pamięć trwała

86 lat temu w pierwszych dniach września nad Łukowem pojawiły się samoloty Luftwaffe. Najpierw bomby spadły w rejon stacji PKP. Był też nalot, który miał na celu zniszczenie kolumn ewakuacyjnych ambasad Francji i Wielkiej Brytanii przejeżdżających przez miasto. Pamięć osób, które wówczas zginęły, mieszkańcy Łukowa uczczą podczas spotkania na cmentarzu parafialnym Świętego Rocha.

We wrześniu 1939 roku, ze względu na strategiczne położenie węzła kolejowego, Łuków stał się celem kilku nalotów Luftwaffe. Pierwszy atak miał miejsce 4 września i uderzył w rejon stacji PKP gdzie obok transportów wojskowych znalazły się też pociągi pełne ludności cywilnej. Najtragiczniejszy nalot nastąpił 7 września, gdy 18 bombowców zbombardowało centrum miasta. Zburzone zostały domy, kamienice i całe kwartały zabudowy. Zginęło wielu mieszkańców oraz osoby uciekające przed frontem.

Z relacji świadków i zeznań pojmanych spadochroniarzy wynika, że nalot z 7 września miał na celu zniszczenie kolumn ewakuacyjnych ambasad Francji i Wielkiej Brytanii przejeżdżających przez miasto. Dyplomatom ostatecznie udało się uniknąć śmierci, ale Łuków poniósł ogromne straty.

Aby upamiętnić ofiary pierwszych dni II wojny światowej, władze miasta oraz Łukowski Ośrodek Kultury organizują spotkanie na cmentarzu parafialnym Świętego Rocha. Odbędzie się ono w czwartek, 4 września. Rozpocznie się o godzinie 10:00. Jego uczestnicy złożą kwiaty i zapalą znicze na mogiłach osób cywilnych i żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku.



zdjęcie: UM Łuków