Deszczowy debiut kina plenerowego w Drohiczynie

Rozpoczęto projekcję, ale gdy w połowie filmu zaczął padać deszcz, trzeba było ją przerwać, tak wyglądał debiut kina plenerowego w Drohiczynie. Niestety plenerowe atrakcje mają to do siebie, że są w pełni zależne od pogody. Po upalnym tygodniu, bez jednej chmurki i kropli deszczu, piątkowa noc przyniosła gwałtowne opady, a miejscami burze i porywisty wiatr.

W piątkowy wieczór kino plenerowe zaplanowano w kilku miejscowościach w regionie: w Sokołowie Podlaskim w ramach cyklu „Kino no trawniku”, w Siemiatyczach na plaży miała odbyć się akcja „Filmowe Podlasie Atakuje”.

Po raz pierwszy w tym sezonie na kino pod gwizdami zaprosił Drohiczyn. Seans udało się rozpocząć i widzowie mogli mieć nadzieję, że „Babyteeth” obejrzą do końca. Niestety kiedy pogoda mówi „STOP”, nie można z nią dyskutować. Projekcję filmu przerwano, a publika nieco zmoknięta wróciła do domów. Może następnym razem będzie lepiej.
Tymczasem duży plus dla Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury w Drohiczynie za wybór filmu, bo zdecydowanie jest to kino na które nie szkoda czasu.